Taak, kolejny raz sesja mnie
pokonała, zapomniałam o blogu, zapomniałam o regularnych ćwiczeniach z
Ewką. Ale już po, dziś napisałam ostatni
egzamin (Gramatyka opisowa języka polskiego) i mam ferie.
No i ruszamy! ;)
W tej sesji miałam egzamin z
Romantyzmu. Zawzięcie czytałam od miesiąca lektury (które oczywiście mamy
czytać od października ale gdzież by… ) i powiem Wam, że to nie tylko „Dziady” „Kordian”
i inne szkolne mordęgi. W romantyzmie pojawiły się powieści i to na dodatek
romanse, a więc coś co kobiety lubią najbardziej. Naprawdę, niektóre książki bardzo mi się
podobały.
Co mogę polecić?
1. J. Korzeniowski „Kollokacja” –
mój number one! J
Historia Kamili i Józefa, którzy przez różnice stanowe nie mogą być razem ,
historia o szlachcie, która bezmyślnie daje sobą manipulować i odsprzedaje
swoje majątki ojcu Kamili… I oczywiście szczęśliwe zakończenie. Szybko się
czyta i jakże przyjemnie!
2. J. I. Kraszewski „Ulana” – powieść o miłości
Ulany i Tadeusza. Zdrada, zmiana zachowania kobiety, tragedia…
3. R. Berwiński „Księga życia i
śmierci” „Don Juan Poznański” – poezja. Serdecznie polecam, mało znany, a jakże
dobrze się go czyta! Zabawny, a zarazem o poważnych sprawach.
4. Maria Wirtemberska „Malwina
czyli domyślność serca” – romans sentymentalny, odkrycie kobiecej duszy…
Miejscami przynudnawe, ale i tak warte przeczytania.
5. A. Fredro, „Pan Jowialski” –
komedia doskonała! Komedia o komedii, gry słów, I te przysłowia Jowialskiego.
Szkoda, że tylko „Zemstę” się przerabia w szkole.
W przyszłym semestrze Pozytywizm.
Ciekawe, co nas czeka tym razem. Może przekonam się do „Lalki” Prusa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz