wtorek, 16 lipca 2013

Aktywny lipiec

Jeśli chodzi o samorealizację w lipcu, to nie mogę sobie niczego zarzucić. Mimo wakacji, braku pracy, nie siedzę bezczynnie. Bo kiedy będę miała czas na języki jak nie teraz? Właśnie. Najważniejsze to obrać dobry plan. 

Co prawda właśnie mija półmetek lipca, ale spiszę swoje plany, które mam zamiar zrealizować do 31.07. Bo doszłam do wniosku, że planowanie na całe wakacje, czy dłużej, u mnie się nie sprawdza. Muszę mieć krótki czas na wykonanie zadań, żeby się zmobilizować. Oczywiście, plany pomyślane z głową, na miarę moich sił. Mam nadzieję. 

FRANCUSKI:
1. Przerobić "Gramatykę" Edgarda do Liczebnika.
2. Nauczyć się wszystkich słówek wypisanych z "Gramatyki"
3. Przeczytać 10 artykułów na www.rfi.fr/   i wypisać nieznane słówka. 
4. Codziennie słuchać francuskiego.


ANGIELSKI:
1. Przeczytać Herrego Pottera przynajmniej do połowy.
2. Nauczyć się nieznanych słówek z HP. 
3. Co dwa dni słuchać podcastów angielskich.
4. Powtórzyć gramatykę ze studiów. 

CZYTANIE:
1. Dokończyć "Idiotę" Dostojewskiego
2. Przynajmniej zacząć "Lorda Jima". 

SPORT:
1. Ćwiczyć 5 razy w tygodniu: 
    - przynajmniej 3 razy w tygodniu Zuzka Light
    - zacząć Squat Challenge i kontynuować!

Okej, to chyba wszystko. Jak widzicie, postanowiłam skupić się na francuskim. Dlaczego? W moich myślach pojawiła się idea nauki trzeciego języka. Kiedyś marzyłam o włoskim, ale zmieniłam zdanie. Będzie to niemiecki. Zamierzam wystartować z nim w październiku. Do tego czasu chcę definitywnie uporządkować wiedzę z francuskiego i najważniejsze - nauczyć się rozumieć ten język ze sluchu. Mało czasu, ale dam radę. 

Jeśli chodzi o angielski, mam go na studiach. W sesji letniej czeka mnie egzamin, więc i tak muszę się go uczyć. Ale chwilowo francuski rządzi. 

sobota, 13 lipca 2013

Run

Cześć !

Dziś pewna osoba :P  uświadomiła mi, że zaniedbuję bloga. No jakże to tak może być?! Wracam z ogromną motywacją. Do języków, biegania, aktywnego życia. 

Mija trzynasty dzień lipca. 8 dni w tym miesiącu było aktywnych (bieganie, zwowy Zuzanny Light i inne). Sukces! Zrobiłam zdjęcia przed rozpoczęciem całej tej aktywności, jeśli uda mi się zmienić i będzie to widoczne, będę skakać ze szczęścia. Biegam, nie tylko po to, by schudnąć. Bieganie daje kopa, daje energię, endorfinki. Bieganie jest sexi!

źródło: http://polki.pl/fitness_nogi_artykul,10029060.html



Moja trasa bieganiowa wygląda podobnie! Piękna, prawda?


Et ecoutez