czwartek, 27 września 2012

I'm afraid!





Taak, boję się tych zmian , które lada dzień nastąpią. Jestem tak poddenerwowana, że nie mogę w nocy spać. Pewnie wyolbrzymiam, ale najchętniej to bym została w mojej wiosce i nigdzie się stąd nie ruszała. A tu trzeba... 

Plan zajęć w sumie mile mnie zaskoczył, bo od piątku w południe do poniedziałku wieczorem mam weekend, co dla mnie będzie oznaczało dyspozycyjność do ewentualnej pracy. Wiem, wiem, wiele osób mówi, że na pierwszym roku lepiej się skupić na nauce i nie pracować, ale nie mam wyjścia. Niektórzy pracują od razu i dają radę, to czemu ja mam nie dać? Zawsze byłam zorganizowana, to i teraz będę. O ile jakąś pracę znajdę. Trzeba próbować, no nie? 

Muszę się przyznać w końcu czego się tak boję. W rodzinnej miejscowości zostawiam chłopaka,  i przeraża mnie myśl, że to może nie przetrwać. Co prawda zawsze widujemy się tylko w soboty, więc teoretycznie i tak powinnam wtedy zjeżdżać do domku, ale jak znajdę pracę to tak nie będzie. Muszę myśleć pozytywnie . Będzie to wielki sprawdzian dla naszego związku. Jak zdamy go na pięć, to będę bardzo szczęśliwa. 

Trzymajcie za mnie kciuki , prooszę! 

4 komentarze:

  1. Kciuki trzymać oczywiście będę. Wiele osób boi się zmian, ale są one przecież tak bardzo potrzebne w naszym życiu. Rozumiem co masz na myśli mówiąc, że wiele osób twierdzi, że nie powinnaś pracować na pierwszym roku. Próbuj! Myślę, że dasz radę jeśli bardzo tego pragniesz. Dla wielu osób studia oznaczają reorganizację czasu, nagle sami muszą się pilnować.. Jeśli jesteś inna to plus dla Ciebie i osiągniesz wszystko czego zechcesz.. Co do chłopaka to raczej oczywiste jest, że się boisz.. Ważne, żeby przy spotkaniach sobie wynagrodzić sowicie braki i dacie radę jeśli jesteście sobie pisani :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa. ;) Za chwilę wyruszam . Ty też pracujesz weekendami, prawda? Więc jesteś najlepszym przykładem, że można. Co do chłopaka - to samo wczoraj od niego usłyszałam, że jeśli się naprawdę kochamy to damy radę;) Ufff może nie będzie tak źle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Również będę trzymać kciuki! Ja teraz też zaczynam nowy kierunek i się boję (choć sytuację mam prostszą), to naturalne :) wszystko się jakoś ułoży, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń